poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział trzeci


3
-To było genialne – Caroline nie mogła przestać się śmiać – Jak zemdlałaś – z jej ust wychodziło cały czas ‘hahaha’ a ja właśnie zwiększałam tępo na bieżni.
-Ojjj no daj spokój! – zachichotałam przypominając sobie sytuację
-Rozumiem jakbyś dostała orgazm czy coś a ty zemdlałaś! – i znowu wybuch śmiechu, tym razem przyłączyłam się do przyjaciółki.
-Ty się tyle nie śmiej tylko zwiększ tempo! – popędziłam przyjaciółkę .Aktualnie przebywałyśmy na siłowi.
-Ty! To ty cały czas przebywałaś na próbach a ja na siłowni!
-Ojjj przymknij się – wytknęłam jej język i włożyłam słuchawki do uszu. Zawsze tak robiłyśmy, aby nie gadać brałyśmy iPod’y i słuchałyśmy muzyki tym samym nabierając tempa. Po około godzinie zmachane ruszyłyśmy do szatni, gdzie po prysznicu kierowałyśmy się do wyjścia , już przy samym drzwiach blondynka krzyknęła
-Mój telefon! Zapomniałam telefonu! – i pobiegła z powrotem do szatni po zapomnianą rzecz a ja zaczęłam przeglądać ulotki na ladzie w informacji.
-Agnes? – usłyszałam zza pleców, gdy się odwróciłam zobaczyłam poznanego parę dni temu bruneta
-Ooo, cześć Joe – uśmiechnęliśmy się do ciebie
-Wchodzisz czy wychodzisz? – pokazał na wejście do szatni
-Wychodzę , wychodzę
-Łee.. To szkoda … - przybrał minę zbitego psa na co zachichotałam – To chociaż daj mi swój numer i umówimy się kiedyś na kawę, jeśli masz ochotę oczywiście
-Z miłą chęcią – odpowiedziałam momentalnie  na co wnet się zaczerwieniłam swoją pochopnością . Gdy chłopak wyjął swój telefon, podałam mu numer
-Super, to zadzwonię do ciebie jeszcze
-Będzie mi bardzo miło – próbowałam uśmiechnął się tajemniczo na co chłopaka uśmiech rozszerzył się jeszcze bardziej
-Jestem!- to był głos Caroline , od razu odwróciłam się w jej stronę. Szła w naszym kierunku z telefonem w dłoni , gdy tylko podeszła do nas Joe wyciągnął do niej dłoń i się z nią przywitał po czym pożegnał ze mną i ruszył do szatni obiecując ,że zadzwoni  jeszcze
-Kto to? – podpytała się Caro gdy wyszłyśmy
-Ten koleś co ci mówiłam o nim po zakupach – zaśmiałam się bo moja zwariowana przyjaciółka przygryzła wargę ,żeby nie pisnąć z entuzjazmu
-Chodź ty wariatko – pociągnęłam ją w kierunku przystanku autobusowego . Przez resztę wieczoru czekałam na telefon jak głupia. Telefon, który nie nastąpił.
Minął tydzień. Ja z powrotem skupiłam się na nauce , ochłonęłam po konkursie i znów przejmowałam się wszystkimi nieistotnymi pierdółkami .
Lekcja fizyki, pieruńsko nudna. Caroline gryzdoli po zeszycie, ja myślę o niebieskich migdałach a nauczyciel truje o jakiś siłach.  Nagle poczułam wibrację , które oznajmiały ,że na moim telefonie czeka na mnie wiadomość . Dyskretnie wyjęłam telefon z kieszeni i przeczytałam ‘ Co powiesz na kawę? Dzisiaj o 18 w kawiarni LaRux ? Joe’. Szturchnęłam łokciem przyjaciółkę ,żeby i ona przeczytała tego sms . Dziewczyna zrobiła tylko swój specjalny gest: zagryzła wargi ,żeby nie pisnąć , nie powiem sama musiałam zrobić to samo. Wzięłam parę głębokich oddechów i odpisała ‘ Z miłą chęcią.:) Agnes’ .  Przez kolejne 2 lekcje nie mogłam wysiedzieć w ławce. O 16.30 kończyłam lekcję, zdążę wbiec do domu, przebrać się z mundurka i będę musiała lecieć. Gdy wreszcie wybił dzwonek o 16.30 pobiegłam na autobus popędzając go cały czas… Gdy weszłam do domu szybko przebrałam się w obcisłe rurki i kremową koronkową bluzkę do tego kremowe obcasy i byłam prawie gotowa. Gdy wybiła 17.30 a ja musiałam pędzić na autobus spojrzałam szybko w lustro i zamarłam. Dzisiaj rano nie chciało mi się prostować włosów więc związałam je w koczka . Zaczęłam go rozwiązywać przeklinając siebie w duchu… Miałam wielkie , nieogarnięte loki… -No pięknie, teraz to wyglądasz Ag – skarciłam się w myślach ale nie miałam czasu się rozczulać , więc przeczesałam włosy ręką i już musiałam lecieć na umówione spotkanie. Zmierzając w kierunku kawiarni brałam głębokie oddechy by uspokoić szalejące serce. Gdy weszłam do pomieszczenia ,w  którym unosił się zapach kawy i słodkich ciast od razu zobaczyłam Go. Siedział w tyle patrząc na własne dłonie lecz po chwili przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się zapraszająco. Ruszyłam do niego powolnym krokiem, na co on wstał i gdy podeszłam do  stolika wstał i ucałował moją dłoń, na co moje serce znowu zaczęło walić jak szalone. Nawet zdejmując torebkę z ramienia i kładąc ją obok cały czas patrzeliśmy na siebie
-Dziękuje ,że przyszłaś – powiedział pierwszy Joe
-Dziękuje za zaproszenie – zaśmialiśmy się oboje
-Przepraszam ,że zadzwoniłem dopiero po tygodniu ale byłem bardzo zajęty i niestety nie mieszkam w tych stronach .
-Nie?
-Niestety nie… Mieszkam w NY – spuści głowę a atmosfera między nami byłą dosyć napięta
-To co ty robiłeś na zakupach w Newburgh? – zaśmiałam się
-A … - zaciął się -  A tak jakoś – uśmiechnął się delikatnie , po czym wzięliśmy w dłonie menu i złożyliśmy zamówienie
-Espresso na wieczór? Uhuhuhu odważny jesteś – zaśmiałam się gdy kelner odszedł od nas
-Dzisiaj mam jeszcze przed sobą długą noc- mruknął odchylając się na fotelu rozmasowując sobie kark
-A cóż takiego masz w planach? – pochyliłam się nad stolikiem na co on zachował się podobnie i szepnął
-Gdybym ci powiedział musiałbym Cię zabić – zachichotałam i nagle usłyszeliśmy chrząknięcie kelnera ,który przyszedł z naszym zamówieniem . Dopiero teraz zauważyłam jak blisko siebie siedzieliśmy . Gdy zaczęliśmy konsumować tematy same przyszły i atmosfera już nie była taka spięta , nagle dostałam sms i na cały lokal rozbrzmiała piosenka Kings of Leon – Sex on fire, szybko wyszukałam telefon z torebki aby zaprzestać głośnej melodii . Oczywiście sms był od Caroline ‘I jak jest?! ‘ Potem jej odpiszę.. Rzuciłam telefon do torebki i  znów skupiłam swoją uwagę na Joe
-Lubisz Kings of Leon ? – zapytał zaciekawiony brunet popijając kawę
-Ojjj tak, zdecydowanie
-A masz ochotę wybrać się na ich koncert? Często występują w NY , chyba jakoś za dwa tygodnie mają kolejny koncert – powiedział to tak jakby to było takie naturalne, takie proste pójść na koncert KoL
-Chłopaku czy ty sam siebie słyszysz? – zachichotałam – Wiesz jak ciężko zdobyć bilety na ich koncert? Miesiąc przed są już wszystkie wykupione a ty mówisz o koncercie za 2 tygodnie
-Ojj spokojna głowa! Ja już coś wykombinuje! – uśmiechnął się ciepło brązowooki – Masz ochotę wybrać się ze mną na koncert Kings of Leon czy nie?
-Oczywiście ,że tak ale..
-Nie ma żadnego ale!- przerwał mi – To jesteśmy już umówieni za 2 tygodnie wybieramy się na koncert - Chłopak uśmiechnął się tak ,że mój oddech znowu stanął na wdechu .
Po chwili moje czynności życiowe wróciły do normy
-A co powiesz ,żebyśmy jutro wypadli do siłowni? – zaproponował chłopak gdy powolutku zaczęliśmy się zbierać
-Przecież masz mieć jeszcze ciężką noc to jak ty chcesz jutro iść na siłownie? – zaśmiałam się z zagapienia chłopaka
-No tak… Ajć… - mruknął- a może wieczorem? Wieczorem razem byśmy poszli, co ty na to?
-Pewnie tylko muszę cię uprzedzić , ja tylko na bieżnię
-Nie ma sprawy, poświęcę się – zaśmialiśmy się i gdy chłopak zapłacił rachunek i skierowaliśmy się do wyjścia Joe zaproponował – Podwieźć Cię do domu?
-No co ty, tu niedaleko mam autobus – uśmiechnęłam się wdzięcznie gdy staliśmy już przed wejściem do kawiarni
-Ależ już jest późno! Cóż by był ze mnie za mężczyzna gdybym pozwolił Ci wracać autobusem
-Ale naprawdę nie ma problemu – zachichotałam
-Ty masz zawsze jakieś ale – chłopak żachnął się i pociągnął mnie za rękę w stronę swojego samochodu. Poczułam jak dreszcz przeszedł mi po ciele pod wpływem jego dotyku
-A ty zawsze jesteś taki uparty? – zapytałam wsiadając do samochodu , do którego Joe otwierał mi drzwi od strony pasażera
-Tak – uśmiechnął się i zamknął moje drzwi i już po chwili kierowaliśmy się pod mój dom.
Siedząc jeszcze w samochodzie rozmawialiśmy prawie do północy.

*** 

Tu już zaczyna się rozkręcać .;) I jak się podoba? :) Na kompie mam napisane już 9 rozdziałów , dlatego tak szybko dodaje.;d

( Jeśli chcesz przeczytać wcześniejszy dział kliknij ' starsze posty')

7 komentarzy:

  1. kiedyś też sporo pisałam, jednak pisanie zajmuhe sporo czasu ;) widzę że się rozkręcasz :) można dodać więcej przemyśleń bohaterów a troszkę miej dialogów :) będzie super ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że masz dużo rozdziałów to nie trzeba długo czekać na kolejne częśći :D

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba najlepszy blog do tej pory o tej tematyce ! :) super ! :) nawet to mało powiedziane ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarz, chętnie poczytam Twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana wspaniale sie czyta:*
    obserwuje z przyjemnością i zapraszam do obserwowania u mnie:*:*:*:

    ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
    pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  6. dziewczyny nie mogą dostać orgazmu ;p

    OdpowiedzUsuń