3
-To było genialne – Caroline nie mogła
przestać się śmiać – Jak zemdlałaś – z jej ust wychodziło cały czas ‘hahaha’ a
ja właśnie zwiększałam tępo na bieżni.
-Ojjj no daj spokój! – zachichotałam
przypominając sobie sytuację
-Rozumiem jakbyś dostała orgazm czy
coś a ty zemdlałaś! – i znowu wybuch śmiechu, tym razem przyłączyłam się do
przyjaciółki.
-Ty się tyle nie śmiej tylko zwiększ
tempo! – popędziłam przyjaciółkę .Aktualnie przebywałyśmy na siłowi.
-Ty! To ty cały czas przebywałaś na
próbach a ja na siłowni!
-Ojjj przymknij się – wytknęłam jej
język i włożyłam słuchawki do uszu. Zawsze tak robiłyśmy, aby nie gadać
brałyśmy iPod’y i słuchałyśmy muzyki tym samym nabierając tempa. Po około
godzinie zmachane ruszyłyśmy do szatni, gdzie po prysznicu kierowałyśmy się do
wyjścia , już przy samym drzwiach blondynka krzyknęła
-Mój telefon! Zapomniałam telefonu! –
i pobiegła z powrotem do szatni po zapomnianą rzecz a ja zaczęłam przeglądać
ulotki na ladzie w informacji.
-Agnes? – usłyszałam zza pleców, gdy
się odwróciłam zobaczyłam poznanego parę dni temu bruneta
-Ooo, cześć Joe – uśmiechnęliśmy się
do ciebie
-Wchodzisz czy wychodzisz? – pokazał
na wejście do szatni
-Wychodzę , wychodzę
-Łee.. To szkoda … - przybrał minę
zbitego psa na co zachichotałam – To chociaż daj mi swój numer i umówimy się
kiedyś na kawę, jeśli masz ochotę oczywiście
-Z miłą chęcią – odpowiedziałam
momentalnie na co wnet się zaczerwieniłam
swoją pochopnością . Gdy chłopak wyjął swój telefon, podałam mu numer
-Super, to zadzwonię do ciebie jeszcze
-Będzie mi bardzo miło – próbowałam
uśmiechnął się tajemniczo na co chłopaka uśmiech rozszerzył się jeszcze
bardziej
-Jestem!- to był głos Caroline , od
razu odwróciłam się w jej stronę. Szła w naszym kierunku z telefonem w dłoni ,
gdy tylko podeszła do nas Joe wyciągnął do niej dłoń i się z nią przywitał po
czym pożegnał ze mną i ruszył do szatni obiecując ,że zadzwoni jeszcze
-Kto to? – podpytała się Caro gdy
wyszłyśmy
-Ten koleś co ci mówiłam o nim po
zakupach – zaśmiałam się bo moja zwariowana przyjaciółka przygryzła wargę ,żeby
nie pisnąć z entuzjazmu
-Chodź ty wariatko – pociągnęłam ją w
kierunku przystanku autobusowego . Przez resztę wieczoru czekałam na telefon
jak głupia. Telefon, który nie nastąpił.
Minął tydzień. Ja z powrotem skupiłam
się na nauce , ochłonęłam po konkursie i znów przejmowałam się wszystkimi
nieistotnymi pierdółkami .
Lekcja fizyki, pieruńsko nudna.
Caroline gryzdoli po zeszycie, ja myślę o niebieskich migdałach a nauczyciel
truje o jakiś siłach. Nagle poczułam
wibrację , które oznajmiały ,że na moim telefonie czeka na mnie wiadomość .
Dyskretnie wyjęłam telefon z kieszeni i przeczytałam ‘ Co powiesz na kawę?
Dzisiaj o 18 w kawiarni LaRux ? Joe’. Szturchnęłam łokciem przyjaciółkę ,żeby i
ona przeczytała tego sms . Dziewczyna zrobiła tylko swój specjalny gest:
zagryzła wargi ,żeby nie pisnąć , nie powiem sama musiałam zrobić to samo.
Wzięłam parę głębokich oddechów i odpisała ‘ Z miłą chęcią.:) Agnes’ . Przez kolejne 2 lekcje nie mogłam wysiedzieć
w ławce. O 16.30 kończyłam lekcję, zdążę wbiec do domu, przebrać się z mundurka
i będę musiała lecieć. Gdy wreszcie wybił dzwonek o 16.30 pobiegłam na autobus
popędzając go cały czas… Gdy weszłam do domu szybko przebrałam się w obcisłe
rurki i kremową koronkową bluzkę do tego kremowe obcasy i byłam prawie gotowa.
Gdy wybiła 17.30 a ja musiałam pędzić na autobus spojrzałam szybko w lustro i
zamarłam. Dzisiaj rano nie chciało mi się prostować włosów więc związałam je w
koczka . Zaczęłam go rozwiązywać przeklinając siebie w duchu… Miałam wielkie ,
nieogarnięte loki… -No pięknie, teraz to wyglądasz Ag – skarciłam się w myślach
ale nie miałam czasu się rozczulać , więc przeczesałam włosy ręką i już
musiałam lecieć na umówione spotkanie. Zmierzając w kierunku kawiarni brałam
głębokie oddechy by uspokoić szalejące serce. Gdy weszłam do pomieszczenia
,w którym unosił się zapach kawy i
słodkich ciast od razu zobaczyłam Go. Siedział w tyle patrząc na własne dłonie
lecz po chwili przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się zapraszająco. Ruszyłam
do niego powolnym krokiem, na co on wstał i gdy podeszłam do stolika wstał i ucałował moją dłoń, na co moje
serce znowu zaczęło walić jak szalone. Nawet zdejmując torebkę z ramienia i
kładąc ją obok cały czas patrzeliśmy na siebie
-Dziękuje ,że przyszłaś – powiedział
pierwszy Joe
-Dziękuje za zaproszenie – zaśmialiśmy
się oboje
-Przepraszam ,że zadzwoniłem dopiero
po tygodniu ale byłem bardzo zajęty i niestety nie mieszkam w tych stronach .
-Nie?
-Niestety nie… Mieszkam w NY – spuści
głowę a atmosfera między nami byłą dosyć napięta
-To co ty robiłeś na zakupach w
Newburgh? – zaśmiałam się
-A … - zaciął się - A tak jakoś – uśmiechnął się delikatnie , po
czym wzięliśmy w dłonie menu i złożyliśmy zamówienie
-Espresso na wieczór? Uhuhuhu odważny
jesteś – zaśmiałam się gdy kelner odszedł od nas
-Dzisiaj mam jeszcze przed sobą długą
noc- mruknął odchylając się na fotelu rozmasowując sobie kark
-A cóż takiego masz w planach? –
pochyliłam się nad stolikiem na co on zachował się podobnie i szepnął
-Gdybym ci powiedział musiałbym Cię
zabić – zachichotałam i nagle usłyszeliśmy chrząknięcie kelnera ,który
przyszedł z naszym zamówieniem . Dopiero teraz zauważyłam jak blisko siebie siedzieliśmy
. Gdy zaczęliśmy konsumować tematy same przyszły i atmosfera już nie była taka
spięta , nagle dostałam sms i na cały lokal rozbrzmiała piosenka Kings of Leon
– Sex on fire, szybko wyszukałam telefon z torebki aby zaprzestać głośnej
melodii . Oczywiście sms był od Caroline ‘I jak jest?! ‘ Potem jej odpiszę..
Rzuciłam telefon do torebki i znów
skupiłam swoją uwagę na Joe
-Lubisz Kings of Leon ? – zapytał
zaciekawiony brunet popijając kawę
-Ojjj tak, zdecydowanie
-A masz ochotę wybrać się na ich
koncert? Często występują w NY , chyba jakoś za dwa tygodnie mają kolejny
koncert – powiedział to tak jakby to było takie naturalne, takie proste pójść
na koncert KoL
-Chłopaku czy ty sam siebie słyszysz?
– zachichotałam – Wiesz jak ciężko zdobyć bilety na ich koncert? Miesiąc przed
są już wszystkie wykupione a ty mówisz o koncercie za 2 tygodnie
-Ojj spokojna głowa! Ja już coś
wykombinuje! – uśmiechnął się ciepło brązowooki – Masz ochotę wybrać się ze mną
na koncert Kings of Leon czy nie?
-Oczywiście ,że tak ale..
-Nie ma żadnego ale!- przerwał mi – To
jesteśmy już umówieni za 2 tygodnie wybieramy się na koncert - Chłopak
uśmiechnął się tak ,że mój oddech znowu stanął na wdechu .
Po chwili moje czynności życiowe
wróciły do normy
-A co powiesz ,żebyśmy jutro wypadli
do siłowni? – zaproponował chłopak gdy powolutku zaczęliśmy się zbierać
-Przecież masz mieć jeszcze ciężką noc
to jak ty chcesz jutro iść na siłownie? – zaśmiałam się z zagapienia chłopaka
-No tak… Ajć… - mruknął- a może
wieczorem? Wieczorem razem byśmy poszli, co ty na to?
-Pewnie tylko muszę cię uprzedzić , ja
tylko na bieżnię
-Nie ma sprawy, poświęcę się –
zaśmialiśmy się i gdy chłopak zapłacił rachunek i skierowaliśmy się do wyjścia
Joe zaproponował – Podwieźć Cię do domu?
-No co ty, tu niedaleko mam autobus –
uśmiechnęłam się wdzięcznie gdy staliśmy już przed wejściem do kawiarni
-Ależ już jest późno! Cóż by był ze
mnie za mężczyzna gdybym pozwolił Ci wracać autobusem
-Ale naprawdę nie ma problemu –
zachichotałam
-Ty masz zawsze jakieś ale – chłopak
żachnął się i pociągnął mnie za rękę w stronę swojego samochodu. Poczułam jak
dreszcz przeszedł mi po ciele pod wpływem jego dotyku
-A ty zawsze jesteś taki uparty? –
zapytałam wsiadając do samochodu , do którego Joe otwierał mi drzwi od strony
pasażera
-Tak – uśmiechnął się i zamknął moje
drzwi i już po chwili kierowaliśmy się pod mój dom.
Siedząc jeszcze w samochodzie
rozmawialiśmy prawie do północy.
***
Tu już zaczyna się rozkręcać .;) I jak się podoba? :) Na kompie mam napisane już 9 rozdziałów , dlatego tak szybko dodaje.;d
( Jeśli chcesz przeczytać wcześniejszy dział kliknij ' starsze posty')
kiedyś też sporo pisałam, jednak pisanie zajmuhe sporo czasu ;) widzę że się rozkręcasz :) można dodać więcej przemyśleń bohaterów a troszkę miej dialogów :) będzie super ^^
OdpowiedzUsuńdobrze, że masz dużo rozdziałów to nie trzeba długo czekać na kolejne częśći :D
OdpowiedzUsuńchyba najlepszy blog do tej pory o tej tematyce ! :) super ! :) nawet to mało powiedziane ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, chętnie poczytam Twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńkochana wspaniale sie czyta:*
OdpowiedzUsuńobserwuje z przyjemnością i zapraszam do obserwowania u mnie:*:*:*:
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrawiam i zapraszam!
dziewczyny nie mogą dostać orgazmu ;p
OdpowiedzUsuńjak to nie ?! hahahah.xd
Usuń