4
Gdy rano wstałam , byłam cała w
skowronkach po wczorajszym wieczorze. Oczywiści na telefonie wisiałam do 2 w
nocy opowiadając wszystko ze szczegółami Caroline , od której dostałam ochrzan
,że na drugie spotkanie chce mu się pokazać wykończona, spocona i na dodatek w
dresie
-Ale spójrz na to inaczej – zachichotałam
– Ja zobaczę go takiego również – uśmiechnęłam się pod nosem
-Uuuu!- usłyszałam jęknięcie
przepełnione satysfakcją – Powiadasz ,że już na drugiej randce macie zamiar się
kochać? – zapytała na co wybuchłam śmiechem
-Ty masz coś z garem Caro, poza tym to
nie randka –żachnęłam się
-Tak, tak, mów co chcesz.
Aż byłam w szoku, w sumie gdy chłopak
zaproponował spotkanie na kolejny dzień , wczoraj w kawiarni nie wydawał się
jakoś wielce przejęty … A może on traktuję mnie bardziej jako przyjaciółkę? A
może on jest gejem! Nie! Koniec! Stop! Za dużo gadania Caroline. Gdy wstałam
udałam się pod prysznic ,gdyż jak wczoraj wróciłam do domu byłam za bardzo
padnięta ,żeby iść się wykąpać. Kiedy wróciłam do pokoju z mokrymi włosami
,które swobodnie opadały mi na ramiona, czekał na mnie sms.
‘Mam nadzieję ,że nasze dzisiejsze
spotkanie jest aktualne .:) J’
Ucieszyłam się , gdy zobaczyłam od
kogo jest wiadomość, tym bardziej z takim pytaniem. Na samą myśl wczorajszego
wieczoru dostałam wypieki na policzkach .
‘No mam taką nadzieję! J ‘ odpisałam i poszłam wysuszyć włosy
‘To super, tylko się nie przeraź na
mój widok’ – taką dostałam odpowiedź gdy wróciłam do moich czterech kątów
‘Dlaczego? Poza tym ,dopiero jest 13 a
ty już nie śpisz? Miałeś mieć zarwaną noc! ‘
‘Otóż to… Niestety moi bracia nie mają
litości i szybko mnie obudzili, przez co wyglądam jak trup ale mam nadzieję ,że
nie uciekniesz z krzykiem jak mnie zobaczysz ‘ ta odpowiedź mnie rozbawiła na
co wybuchłam śmiechem
‘Oszalałeś?! Hhahahah, biednyJ To może kiedy indziej pójdziemy na siłownie?’
odpowiedzieć przyszła bardzo szybko
‘O nie, nie , nie. Nie zgadzam się ,
będę po ciebie o 18 ‘ Uśmiech momentalnie pojawił się na mojej twarzy
‘Dobrze J
To do zobaczenia ‘ odpisałam i rzuciłam telefon na łóżka nie oczekując już
odpowiedzi ,która jednak nadeszła
‘Do zobaczenia . :* ‘ Moje policzki się zaczerwieniły. Głupi
dwukropek i gwiazdka a moje serce zaczęło szaleć z podniecenia .Zależało mu na
naszym spotkaniu! Od razu z tą wiadomością zadzwoniłam do Caro, która była
jeszcze bardziej podekscytowana niż ja. To zapowiada się uroczy wieczór, nie
było sensu prostować włosów ,skoro i tak miałam jechać na siłownie , więc ,żeby
się uspokoić poszłam poszperać na internecie, gdzie niebyło nic ciekawego. Mój
były chłopak znów zmienił status na facebook’u , jak robi po każdym piątku, norma. Dziewczyny ze szkoły były na imprezie a
Caroline jak zwykle pisała mi masę
bzdurnych rzeczy, z których wyzwaniem było się nie śmiać. Gdy na monitorze
zobaczyłam ,że jest 17 poszłam coś zjeść i przebrać się jeansy oraz błękitną
koszulkę, za to czarne dresy i biała bokserkę spakowałam do torby sportowej,
gdzie trafił też telefon i portfel. Pięć po osiemnastej dostałam sms ‘ Czekam’
, na co szybko zbiegłam na dół, poinformowałam mamę ,że wychodzę i pobiegłam do
czarnego mercedesa ,który stał przed moim domem
-Cześć – wpadłam do samochodu
rozgrzana z uciechy na jego widok
-Cześć Agnes – uśmiech nie schodził mu
z twarzy – ślicznie wyglądasz – skomplementował mi brunet na co momentalnie moje policzki nabrały
czerwonego koloru . Zaśmiał się cicho widząc kolor mojej twarzy po czym
przybliżył się do mnie i musnął ustami mój policzek . Momentalnie mój oddech
stanął razem z sercem
-Przepraszam… - mruknął chłopak i
wyjechał spod mojego domu
-Nic.. Nic nie szkodzi .. –mruknęłam wypuszczając ze świstem powietrze
z płuc na co uśmiechnął się triumfalnie –No i z czego ty się tak cieszysz? –
sama zachichotałam na co brązowooki spojrzał na mnie i wzruszył ramionami ,
rozbawiony. Teraz gdy prowadził i patrzył prosto przed siebie mogłam mu się
przyjrzeć . Był przystojny jak zwykle ale jego twarz już nie wyglądała tak
zdrowo jak wcześniej, była raczej bardzo blada a sińce pod oczami bardzo
widoczne – Może jednak podarujemy sobie dzisiaj tą siłownie co? Wybacz ale nie
mam zamiaru zbierać twoich zwłok z bieżni – zaśmialiśmy się z mojego
pretensjonalnego głosu
-Nie, no co ty, nie odmówię sobie
wieczoru w twoim towarzystwie! – uśmiechnął się szarmancko na co moje serce
dostało palpitacji
-Znowu to robisz! – mruknęłam oburzona
chowając głowę w ramionach a ręce krzyżując na piersi
-Ale co ja takiego robie?! – brunet
śmiał się z mojej reakcji
-No jak to co?! Zawstydzasz mnie! –
mruknęłam na co chłopak wnet wybuchł niepohamowanym śmiechem na co na mojej
twarzy też zawitał delikatny uśmiech.
-No to co robimy? Kino? Jak każda
normalna, zwyczajna randka? – zaproponował na co w mojej głowie wybuchła burza
myśli. Czyli to jednak randka.! Yeah! Jednak!!!! Caroline miała rację! Jestem
na randce z przystojnym brunetem ! Aż miałam ochotę zatańczyć taniec radości
ale musiałam się opanować i przygryźć wargi ,żeby nie wyszczerzyć się jak koń
-No nie wiem, a nie zaśniesz? – przez
cały czas się śmiałam, śmiałam z niczego
-Hm.. No tak… To co , pizza? –
zaproponował a z jego brzucha jak na zawołanie wydobył się dźwięk, nie mogłam
się tym razem opanować i wybuchłam śmiechem
-Dobrze- wydusiłam ledwo widząc minę
Joe’go . Podjechaliśmy do jakiejś
pizzerii, pięknie przystrojonej pizzerii
-Skąd znasz to miejsce? – zapytałam
rozglądając się po lokalu
-Achh często z braćmi tutaj
przychodzę, nie lubię być w tłoku a tu zawsze jest spokój – odpowiedział
przeglądając już menu , gdy zamówiliśmy pierwsza zajęłam głos
-Joe opowiedz mi coś o sobie – nagle
coś mi się przypomniało i aż przyłożyłam dłoń do ust
-Co jest? – zapytał , patrząc pytająco
-O Boże… Ja nawet nie wiem jak ty masz
na nazwisko! – wybuchłam wnet z pretensją a chłopak przez chwilę się zamyślił
po czym odpowiedział powoli
-Mam na nazwisko Jenas… Jenas… -
wybuchłam śmiechem widząc jego minę
-Co ty nie znasz własnego nazwiska? –
próbowałam się opanować ale było to niemożliwe gdy zobaczyłam zmieszaną minę
Jenas’a .- To opowiedz mi coś więcej o sobie – zachęciłam ciepło opierając się
na skrzyżowanych rękach, które leżały na stoliku
-Hmm.. Mam 3 braci. Nica , Kevina i
Frank’iego. Nick ma 18 lat, Kevin 24 a Frank 12. Razem z Nickiem i Kevinem
założyliśmy… - przewał na chwilę i odchrząknął – próbowaliśmy założyć zespół,
ale widocznie jesteśmy takimi beztalenciami ,że nam się nie udało –
zafascynowana słuchałam bruneta – a więc tak jak ty kocham muzykę …
–Słucham? – przerwałam momentalnie –
Skąd wiesz ,że śpiewam? – brunet się zmieszał i po chwili wypowiedział bardzo
powoli
-Wczoraj wspomniałaś ,że lubisz
śpiewać…
-Naprawdę? – zachichotałam – No
dobrze, przepraszam mów dalej
-A więc… - zaczął dalej opowiadać swój
życiorys. Mówił o swoich rodzicach, dziadkach, o tym co lubi, czego, opowiadał
mi dosłownie o wszystkim. O tym istotnym i bzdetach.
-To teraz pora na ciebie – uśmiechnął
się kończyliśmy konsumować zamówienie
- A więc kocham śpiewać – spojrzał na
mnie wyczekująco – Mam na nazwisko Parks- oboje wybuchliśmy śmiechem a ja dalej
mu opowiadałam o Caroline, Mamie i Tacie – A jeszcze! Muszę Ci się pochwalić !
– wyszczerzyłam się – Ostatnio wygrałam konkurs – i podałam jego nazwę na co
chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej
-No moje gratulację! W takim razie musisz mi kiedyś zaśpiewać!
-O nie, nie, nie. Nie ma mowy –
zachichotałam dalej popijając cole.
I również tego wieczoru wróciłam późno
do domu. Tym razem czerwona, gdyż Joe na pożegnanie pocałował mnie w policzek.
***
hah, trochę długi ale myślę ,ze jest warty przeczytania :)))
***
( Jeśli chcesz przeczytać wcześniejszy dział kliknij ' starsze posty')
o mnie za mnie możesz pisać i dłuższe :D
OdpowiedzUsuńświetne! :)
Hahaha :)
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie !
bardzo ciekawe i zabawne :>
dzieki za komentarz :)))
pzdr.
oczywiście że warty przeczytania! ; )
OdpowiedzUsuńtak, warty :D czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńciekawe , nawet się wciągnelam ;)
OdpowiedzUsuńgratuluje ;)
fajny!
OdpowiedzUsuńŚwietne! :D czekam na cd. obserwujemy?
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńooo fajne! wciągajace.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w sumie ;)